Inga Gierszewska

Herstoria fotografii

Inga Gierszewska, 1960 rok, Gdańsk Aniołki

Jest ciepłe lato roku 1960. Szesnastoletnia Inga Gierszewska, uczennica Wydziału Fotografii Państwowego Liceum Sztuk w Orłowie, pozuje do zdjęcia w przydomowym ogródku, znajdującym się na tyłach rodzinnego domu przy al. Zwycięstwa 49A. Ubrana jest we własnoręcznie uszytą flanelową spódniczkę (szycia nauczyła się od mamy). W rodzinie się nie przelewało, dlatego pantofelki, które ma na stopach również wykonała sama z materiałowych kapci, obszytych jasną tasiemką i ozdobionych kokardkami.

Ingę jej własnym aparatem fotografuje koleżanka z sąsiedztwa, Janinka. Dziewczyny przyjaźnią się od dziecka. Ten aparat to Zenit, prawdziwy skarb, z którego jest bardzo dumna. Został kupiony z oszczędności rodzinnych, dlatego fotografując, Inga uważa, żeby każdy kadr był przemyślany, nie chce marnować kliszy.

Inga Sieja z domu Gierszewska urodziła się w czasie wojny, w 1944 roku, w Starogardzie Gdańskim. Do Gdańska przyjechała z rodzicami oraz starszą siostrą Urszulą w 1946 roku. Cała rodzina zajęła jeden niewielki pokoik z kuchnią na pierwszym piętrze przy al. Zwycięstwa 49A/4. Wspólna toaleta znajdowała się na klatce schodowej. W kolejnych latach przyszli na świat jej dwaj bracia. Cała szóstka kochała się i wspierała w codziennym życiu.

Zdjęcie zrobione jest w ogródku, za domem, gdzie mieszkańcy i mieszkanki al. Zwycięstwa 49A mieli do dyspozycji niewielkie, głównie kwiatowe ogródki. Przed wybudowaniem pogotowia ratunkowego znajdował się tam również spory sad owocowy, w którym rosło kilka gatunków drzew. Zbiorami sąsiedzi i sąsiadki dzielili się, odważając owoce na wadze i równo rozdzielając porcję na każdą rodzinę. Kiedy przyjechał ciężki sprzęt i zaczął wycinać drzewa, równając teren pod nową budowę – płakali.

Jak potoczyła się herstoria Ingi?

Inga po ukończeniu liceum całe życie pracowała „na rentgenie” w Szpitalu Wojewódzkim im. Kopernika, a później w Szpitalu Klinicznym im. Kieturakisa na ul. Łąkowej.

Na emeryturze wstąpiła do Stowarzyszenia Plastyków im. Mariana Mokwy, gdzie realizowała swoje pasje, zajmując się rysunkiem, malarstwem i grafiką. Brała udział w licznych wystawach, wernisażach i plenerach organizowanych przez Stowarzyszenie. Przez dziewięć lat była także jego wiceprezeską. Prowadziła zajęcia plastyczne dla dzieci z niezamożnych rodzin oraz domów dziecka. Za swoją działalność kilkukrotnie otrzymała nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska w dziedzinie kultury.

Żyje bardzo skromnie, a jednak pomimo niewielkich dochodów zawsze potrafi odłożyć na „czarną godzinę” lub wycieczkę – zwłaszcza w Tatry, które kocha. Pewnego razu przechodząc obok księgarni, widzi w witrynie piękny album poświęcony Tatrom, kupuje go za ostatnie pieniądze i przez kilka dni, czekając na emeryturę, żywi się tym, co ma w domowych zapasach.

Mama dwóch córek Bogusi i Anety, które mówią, że mama jest dla nich i ich dzieci inspiracją. Zawsze życzliwa dla innych, uśmiechnięta, pogodzona z losem. Nawet teraz – kiedy widzi tylko na jedno oko i ma problemy z pamięcią, nie poddaje się – chodzi na spacery i cieszy się z tego, że ma dwie zdrowe nogi.

Dobry człowiek, Anioł nie kobieta! Nadal mieszka w dzielnicy Aniołki, obecnie przy ul. Płowce.

Opis do fotografii przygotowała córka Pani Ingi, Bogumiła Mannischeff.

Mural

Lokalizacja

Lokalizacja Aniołki: Hotel Vesper House, ul. Daniela Fahrenheita 3, Gdańsk 

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Projekty